Agnieszka Kosecka
od dzieciństwa mieszka w Tęgoborzy. Absolwentka filologii polskiej UJ i filologii angielskiej UMCS. Poetką bywa tylko czasami. Autorka tomiku poezji "Jego dary" (2010), wyróżnionego przez Fundację im. Ks. Janusza St. Pasierba. Na co dzień pracuje w Gimnazjum w Tęgoborzy i zajmuje się domem - ma pięcioro dzieci. Pasje: duchowość chrześcijańska, literatura, film, podróże, taniec.
humani nil.
humaniści ginąca rasa z dala od medialnego zgiełku z uporem kontemplują doskonałość heksametru wszechświat Sykstyny przerażenie Edypa świat przezornie udaje, że ich nie ma na szczęście samotni i czyści patrzą w siebie to wystarczy żeby rozumieć V 2012
* * *
filozofom kiedyś filozof zawołał: nie ma śmierci i bez strachu zażył cykutę ludzkiej zawiści potem inny ogłosił: nie ma stołu i filozofia przestała być mądrością teraz mówią: niczego nie ma i znikają zanim zdążą zamknąć usta IV 2012
w jaskini
w jaskini Platona siedzą wtuleni w wygodne fotele pożerając wzrokiem plazmowy ekran wzrósł standard kajdany nie są już potrzebne I 2012
na wschód od Edenu
na wschód od Edenu z szorstkim grzechotem przesypuje się piasek w klepsydrach naszego gniewu nie wybaczamy do końca ból przecież da się oswoić uwiera pod powiekami miałki proch wczorajszych łez na wschód od Edenu nie ma doskonałych uczuć pustynny wiatr porywa puste łuski obietnic nad rzeką która ucieka od ludzi nad wrogą otchłanią morza nosimy w sobie Kaina chociaż pragniemy Abla IX 2012
* * *
przyjaciołom z kolegium za każdym razem gdy zatrzaskujesz kolejne drzwi ubywa świata wokół ciebie przybywa go w tobie niesiesz go w sobie dalej: ciepłe ziarenka słów zarysy wczorajszych spotkań jak wędrowne ptaki wplecione w kanwę czasu nie musisz się odwracać wystarczy zamknąć oczy: słowa, spojrzenia, gesty mieszkają w tobie na wieczność VII 2013
autobiografia
przestała czytać cudze biografie własna od dawna odbiera jej oddech rozpięta na nitkach nerwów miedzy przeszłością i przyszłością (których nie ma) uczy się siebie powoli już wie że nie można wrócić i nic nie jest takie samo a wspomnienia dorastają wraz z nią nauczyła się nawet zapominać trzymać się kurczowo "teraz" z szeroko zamkniętymi oczami nie wie tylko jak zatrzymać krople czasu spływające nieustannie po twarzy VII 201
requiem
samobójcom życie nie swoje pustka nawet w lustrze bezgłośny krzyk w ciasnej klatce mózgu stygmaty lęku na przegubach dłoni wokół szyi węzeł krzywd i obowiązków grzechot tabletek mdląca ulga gazu co widzą zanim runą w ciemność źrenice sztywne od strachu za kim tęsknią zimne dłonie nienawykłe chwytać się drzewa z Golgoty V 2012
* * *
tym, którzy lubią krótkie msze wpuszczą was do nieba na pewno na regulaminowe czterdzieści pięć minut zrobicie mnóstwo zdjęć potem odeślą was na egzotyczną wyspę - turkusowy szept fal drinki z palemką raj na ziemi wieczorami będziecie podziwiać na fotografiach białe plamy w miejscu aniołów i Boga III 2011
msza dla dzieci
nowoczesnym duszpasterzom szczelnie wypełniony kościół radosne piski maluchów i religijnego popu kazanie w pigułce łatwe do przełknięcia dla dorosłych zwłaszcza tych bez dzieci rodzice pogrążeni w adoracji dwulatków wspinających się na ławki rozkosznych buziaków wypchanych słonymi paluszkami tylko Jezus dostał migreny i uciekł ukradkiem na pustynię III 2011
ONCE
I was shining once days were wide and bright stars lit close to me every quiet night I was... but my time shrank like memories steps faded away seeking for the peace V 2011
* * *
close eyes to forget and never regret the first the last love give beloved a kiss hoping they will miss pilgrim on the path break up with the world that will never cry no longer absorb people passing by breath one's last cross the gate close the past in a crate VI 2011